PAMIĘTAJ MNIE:
1 / 2 lewo
Guardian
5
Pobierz:
Dodany: 2008-02-21
Artykuł: Guardian

trzy różne postacie, trzy różne style
intuicyjne sterowanie (nawet ze strzałem alternatywnym)
bardzo czytelny interfejs
masa ciekawych szczegółów
mapy długo się wczytują (pewnie wina sprzętu, ale i tak napiszę)
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2007
Pobrań: 4065
Wymagania sprzętowe:
dwurdzeniowy CPU, 2GB RAM, karta graficzna AMD Radeon X1800 / NVIDIA GeForce 7800, Windows XP (SP2) lub Vista; do pełnego wykorzystania możliwości gry (wszystkie mapy i kampania) akcelerator fizyki PhysX
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Rekordy online
Język: Angielska wersja językowa Angielski
INNE Z TEMATU

 

CellFactor Revolution

CellFactor Revolution CellFactor Revolution CellFactor Revolution
OCEŃ
Tak w zasadzie to nie wiem jak zacząć. Wierzcie mi lub nie, ale brak mi słów. Ale żeby mimo wszystko coś zrobić w kierunku przybliżenia Wam tej gry postaram się wysilić i na chwilę oderwać myśli od grania, a ręce od klawiatury. No, może z tym drugim to nie do końca tak...

 W dalekiej przyszłości... Byli sobie Źli Ludzie, jak na złość - naukowcy. Ich celem był postęp technologiczny, a jak na Złych Ludzi przystało - nie zważali oni na cenę. A koszt ich badań ponosili Zwykli Szarzy Obywatele. ŹL prowadzili na nich swoje eksperymenty tworząc armię super-żołnierzy, pół-cyborgów i jednostki o zwiększonej aktywności umysłowej, psioników. Ale cierpienie ZSO nie pozostało bez echa! Dobrzy Ludzie szybko utworzyli ruch obrońców stawiając zbrojny opór samowoli demonicznych ZL. Wkrótce tajne plany zostały przechwycone przez DL i teraz także oni mogli wysłać na front swoich wojowników.
 Dla ścisłości - ZL to Korporacja LIMBO, ruch oporu DL to GUARD, a ZSO to ZSO. Jak w bajce. I masie innych produkcji. Zanim zaczniecie ziewać, pozwólcie, że przejdę do dalszej części...

 CellFactor Revolution to najnowsze dzieło duetu Immersion Games i Timeline Interactive (z pomocą Artifical Studios). Cóż, nie można im zarzucić, że nie znają się na swojej pracy. Z ich rąk wyszedł futurystyczny FPS (choć widok można przełączyć na TPP), którego głównym atutem, jak głoszą na każdej stronie, jest fizyka. W tym celu do pracy zaprzęgnięto znaną skądinąd kartę PhysX. Pamiętam jak kiedyś budziła ona małe kontrowersje - dyskutowano nad jej przydatnością przy okazji premier pierwszych gier, które ją wykorzystywały. Prawda jest taka, że każda z tych nowości umożliwia grę również osobom nieposiadającym PhysXa - z tym jednak zastrzeżeniem, że albo podniosą się wymagania (większe obciążenie innych podzespołów), albo wprowadzi się ograniczenia rozgrywki. CellFactor Revolution podąża drugą ścieżką. Gdy normalni gracze (choć bardziej bym się skłaniał do określenia "wybrańcy losu”, tak na nasze warunki) mają do dyspozycji pięć map i kampanię (pięć misji), tak ci "poszkodowani” jedynie dwie plansze do swobodnej walki. Szkoda, nawet wielka, bo z tak ubogim zestawem gra szybciej pójdzie w odstawkę. Nawet z tak zaawansowanym systemem fizyki. Bo ileż można trenować te same chwyty? Nie dotyczy fanatyków, rzecz jasna. Z góry uprzedzam, że ja wspomagacza nie posiadam, więc swój tekst opieram na tych dwóch mapkach (gdyby ktoś zechciał sponsorować, to wiecie gdzie mnie szukać ;) ).

 Nie zważając na blokady, warto jednak nieco bliżej przyjrzeć się zaletom CellFactor Revolution. Że tak beztrosko piszę: "zalety”? Nic wielkiego. Świadczy to jedynie o wielkości tej gry. Ale po kolei. Wspomniani na początku super-wojacy dzielą się na trzy grupy, trzy "klasy”. Pierwszy w szeregu to najzwyklejszy na świecie żołdak o zwiększonych możliwościach umysłowych. Jest on średni pod każdym względem – potrafi wszystko i nic. Jego moce psioniczne ograniczają się do prostych manipulacji typu pociągnij - popchnij. Za wiele się tu nie zdziała, ale jak zwykle daje to pole do popisu dla wynalazców. Tarcza balistyczna z kawałka rozwalonej ściany? Brzmi nieźle... Ale to nie wszystko. Gdyby tak było, to BlackOp (tak się nazywa) byłby czymś określanym "fachowo” jako "freefrag”. Oprócz zwykłych broni posiada on granat i minę zbliżeniową. O ile w kampanii takie coś jest [zapewne] bardziej niż przydatne, to w potyczkach użycie ich będzie śladowe. Główna siła uderzeniowa BlackOpa to... [napięcie rośnie...]... [jeszcze Was trochę przytrzymam...]... pojazdy. Są to maszyny latające, jeżdżące i kroczące - czyli standard. Myślę, że samo to wystarczy za komentarz. Nie będę się przecież rozwodził nad wyższością wielolufowego karabinu i centymetrów pancerza nad wątłym ciałkiem, nawet wspomaganym... Nie jest to jedyna postać, która potrafi korzystać z tego dobrodziejstwa, ale jest jakby domyślnym użytkownikiem - inni będą woleli swoje własne sprawności. Osobiście uważam, że BlackOp jest najsłabszy z całej trójki - wystarczy popatrzeć na zachowanie botów. Stoją w jednym miejscu i strzelają, niezależnie od uzbrojenia. Czasem wdrapią się na jakąś niedostępną półkę, ale to i tak pewnie przypadek.

 Drugi rodzaj, czyli Bishop, to kwintesencja eksperymentów nad umysłem. Jeśli gra wykorzystuje moc PhysX, to specjalnie dla tej postaci. Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, dodam, że każde spowodowanie śmierci za sprawą fizyki określane jest mianem "PhysX kill". Nie żeby jakaś reklama to była... Powiem tak - jeśli marzyliście o zmiataniu przeciwników wszystkim, co wpadnie Wam pod rękę, to jest to coś dla Was. Co prawda, Bishop potrafi robić to, co poprzednik, ale oczywiście ma także swoje atuty. Fani "Gwiezdnych Wojen” będą mogli szukać podobieństw... Łapanie czego popadnie i miotanie tym we wrogów, czy nawet rzucanie nimi samymi - to mówi samo za siebie. Moim ulubionym manewrem jest Psi Gather - skumulowanie leżących nieopodal przedmiotów (niezależni od ich rozmiaru) w formę gigantycznej kuli. Co dalej można z tym zrobić, niech podpowie fantazja. Taran? Golf? Czemu nie. Wszystkie chwyty dozwolone. Ale i tak najlepsze są "kręgle”. Bishop to tylko z pozoru delikatna istotka. Kto nie widział w akcji Psi Crush, ten powinien nadrobić zaległości. Złapać i rozerwać – jakie to proste...

 Ostatni, trzeci typ żołnierzy nie ma żadnych zdolności psionicznych. Nie oznacza to bynajmniej, że jest na straconej pozycji. Guardian (zbieżność przypadkowa... co nie oznacza, że nie jest to moja ulubiona postać ;) ) to cyborg, który braki nadrabia sobie brutalną siłą nosorożca. Porównanie nie jest przypadkowe - w biegu działa zupełnie jak on, a zatrzyma go jedynie skoncentrowany ostrzał. Szybki pęd to nie koniec - na deser zostaje megaskok. Jak mawiają: "Death from above!” [zainteresowanych zachęcam do obejrzenia filmu, dostępny wyżej]. Jego cechą szczególną jest możliwość noszenia i strzelania jednocześnie z dwóch różnych broni. Wyobraźcie sobie dwa karabiny, a otrzymacie coś na kształt mecha bojowego. A to nie koniec kombinacji - pozostaje jeszcze wyrzutnia rakiet i snajperka. Miodzio. Aż boję się pomyśleć nad siłą ognia (we wprawnych rękach) po zdublowaniu tej ostatniej... W tej perspektywie tym bardziej uważam BlackOpa za słaby wybór - on dzierży tylko jedną broń na raz... A tak przy okazji: zastanawialiście się kiedyś, czemu niektóre "armaty" zajmują tyle miejsca po prawej stronie ekranu? Jeśli tak, to lepiej nie patrzcie ile miejsca pochłaniają dwie wyrzutnie rakiet...

 Będąc już przy broniach, wspomnę o jednym zasadniczym fakcie. Każdą z nich można prowadzić ostrzał na dwa sposoby. Tak, wprowadzono strzał alternatywny! Pozostaje pytanie, jak to przenieść na sterowanie? Nic bardziej prostszego - jedna łapka na myszce, druga domyślnie na "kontrolu” i spacji. Początkowo może to nieco zamieszać, ale da się przywyknąć. Celownik jest tylko jeden, ale to akurat nic specjalnego. Takie by było, gdyby jakimś sposobem wprowadzono drugi... bez autocelowania rzecz jasna. I jeszcze coś - gdyby zachciało się Wam grzebać w ustawieniach sterowania, odradzam. Przynajmniej na początku. Obecne jest w gruncie rzeczy dobre, a jeśli będziecie próbować sił jako Bishop, możecie się pogubić. Wszystko za sprawą filmików instruktażowych, które podają tylko domyślne klawisze. Potem to i tak zmiany będą kosmetyczne - przyzwyczajenie druga natura.

 Tak wielka różnorodność umiejętności to nie lada wyzwanie dla osób odpowiedzialnych za interfejs. Każda postać wymaga czego innego - i tak też jest w praktyce. HUD jest duży i czytelny, co przy tak szybkiej grze (wszak zginać można tu naprawdę łatwo) jest na wagę złota. Najważniejsze paski (tj. Stamina, Psi i tarcza) są zawsze widoczne. Jest to tym ważniejsze, że każda moc wymaga energii, co pociąga za sobą konieczność śledzenia wskaźników. Te po chwili się zapełniają i można dalej siać zniszczenie. Wielki plus za to.

 Co ciekawe, w grze znajdziemy wiele bardzo przyjemnych i pomocnych szczegółów. Jednym z nich jest wielka strzałka informująca o złapaniu w morderczy Psi-uścisk Bishopa. Potrafi to czasem uratować skórę jeśli uda się w porę odwrócić i posłać serię nim ona (każdy Bishop to kobieta) pośle nas na spotkanie z przeznaczeniem. Inny łączy się z celowaniem. Za każdym razem, gdy namierzymy oponenta, ukaże się nam małe kółeczko, podpowiadające gdzie należy kierować pociski. Przydaje się to zwłaszcza do oddawania bezbolesnych (szybkich) strzałów snajperskich. Gdy kursor znajdzie się w odpowiednim polu zmieni barwę na czerwoną i jedyne co pozostaje, to odczytanie informacji o umieszczeniu pocisku w czyjejś głowie. Zabijane nigdy chyba nie było tak proste... Wspominałem już, że do uśmiercania można wykorzystać otoczenie? Dmuchnąć w kogoś trującymi oparami i po kłopocie...

 CellFactor Revolution od strony teoretycznej prezentuje się wyśmienicie. A co z oprawą? Tu jest podobnie. Ogromne wymagania sprzętowe to nie przelewki - ze sprzętem w większości je pokrywającym (jedynie moja karta graficzna jest słabsza, i oczywiście brak PhysX) musiałem grać na nieco zmniejszonych detalach (jakość tekstur zredukowana do ok. 70 proc.). O HDR mogłem tylko pomarzyć. A jaki jest efekt? Rozmycia, odblaski... Wszytko śmigające jak należy. Jest świetnie, powiem to już któryś raz. Muzyki uświadczymy głównie w menu (swoja drogą... a, pewnie już wiecie), bo kto by się tam tym przejmował w wojennej zawierusze (jej brzmienie w normie). Chciałem powiedzieć, jest bardzo "nastrojowa", ale i tak ważniejsze jest strzelanie. Co nie oznacza, że tło muzyczne jakoś przeszkadza. Tu i tak słuchanie kroków nie bardzo zdaje egzamin. Tu po prostu bardziej liczy się akcja - i w takie nastawienie wpisuje się ścieżka dźwiękowa. Gdyby ktoś pomyślał, że oficjalne filmy/ zrzuty są zbyt ładne, ostrzegam. Ta gra tak wygląda.

 Czy coś pozostaje mi do powiedzenia na koniec? A tak, już pamiętam. Był to straszny cios, ale jakoś to trzeba będzie przeboleć. Oprócz zwykłej potyczki z botami (i względnie kampanii), gra oferuje także pojedynki wieloosobowe z żywymi graczami. I tu zaczynają się schody. Możliwa jest jedynie gra przez LAN! Bardzo smutna wiadomość, ale gdyby przyjrzeć się temu z bliska, to ile by to zajmowało łącza? Tu naprawdę każdy przedmiot, który, za starym porzekadłem, nie jest przybity gwoździami, może szybko zmienić swoja pozycję. A Internet to nie przelewki. Także w gruncie rzeczy powinniśmy się cieszyć, że jest choć tyle.

 CellFactor Revolution to gra, która jak raz przybije kogoś do fotela (krzesła), to trzyma go tam jak długo się tylko da. Szkoda, że bez karty PhysX na pokładzie zabawa jest mocno ograniczona. Jeśli jej nie posiadacie, od oceny odejmijcie jeden. Ja mimo wszystko wystawię najwyższą notę – zasługuje na nią.


PS: Co prawda nigdzie oficjalnie nie zakwalifikowano tej gry do kategorii wiekowej 18+, ale mimo tego tak postanowiłem ją oznaczyć. Wielkiej brutalności tu nie ma (powiedzmy), ale ten cały Psi Crush swoje znaczy (kto widział, ten wie).

Może Ci się spodobają

MADHOUSE Global Defense Network Pixel Force: Left 4 Dead
KOMENTARZE

Wynik działania (6 + 2):

Regulamin
Gość:
Gość
--1
2009-04-10 13:26:51
dobra gra chodzi mi na max dobrze że mam karte physx
Bomba122
--1
2009-01-18 11:43:26
dobra gierka ;]
Gość
--1
2008-08-14 20:19:04
Począwszy od serii 8xxx wszystkie karty nVidii wykorzystują PhysX programowo - wystarczy zaktualizować sterowniki. Gorzej dla tych, co posiadają karty ATi.
Gość
--1
2008-07-08 15:40:46
Mam tego Phys X'a, był z którąś grą, nie wiem czy nie wiedźminem, poza tym nie problem ściagnąć to z netu.


[hehe tylko że Physx to procesor do obliczeń fizycznych w karcie graficznej ~ N]

 

Gość
--1
2008-07-01 00:39:29
...
Gra nie wymaga Ageii, ale jest zalecana - tylko teoretycznie. To nie jest to samo co zalecanie używania kart nVidii. To jest akcelerator fizyki. Nawet na moim Core 2 Duo i Radeon 2870 nie wyciągnąłem więcej niż 30 fps na minimalnych ustawieniach. Bez akceleratora grać się nie da. Podobnie jest z grą Warmonger.
Gość
--1
2008-06-23 00:02:39
nie moge wlaczyc gry wyskakuje mi komunikat w ramce"reality engine-fatal error" An un-handled exception occured: 'Access violation exception'.
hmm, czy to wina tego ze nie mam tej karty za 100 ? czy coś trzeba rozkminic?
kelos0s
--1
2008-03-20 07:26:20
No mi nie pójdzie niestety :( , VictoryGames dodawajcie wiecej strzelanek :) najlepiej single player :P pozdro VG
[I dogodź tu wszystkim :D PRISM będzie na weekend (tam jest singleplayer) - Medard]
Qwerty
--1
2008-02-24 21:39:08
Grał w to ktoś posiadający Physix'a ??
Ciekawe co jest na tych niedziałających mapach.
Gość
--1
2008-02-24 11:32:16
Znam problem. Po prostu nie mogę używać botów bo sie nie ładuje...
ego5000
--1
2008-02-23 16:15:05
Dowiedziałem się o tej grze ok. maja, chętnie bym przetestował, uwielbiam zabawiać się fizyką w grach (jakkolwiek dwuznacznie to zabrzmiało :P ) Gra jest świetna, jednak przyjdzie mi poczekać jeszcze kilka miechów, żeby sprawdzić to osobiście...

(1) Poprzednia 1 2 3 Następna