Wyscigi dzielą się na dwa rodzaje: symulatory, w których najważniejsze jest, aby pojazdy zachowywały się jak w rzeczywistosci oraz arcade. Ten całkowicie odbiega od symulacji, a jego głównym celem jest dostarczenie jak najlepszej zabawy nie zważając na realizm. Do tej ostatniej grupy zalicza się właśnie Sunday Drivers. Są to wyścigi małych pojazdów, podczas których możemy używać power-up-ów, czyli różnych bonusów jak np. dopalacz, sprężyna, czy tez tryb ducha.

 W grze znajduje się aż 15 tras, które zostały podzielone na 5 światów. Wyścigi będą się toczyły na plaży, wśród egipskich piramid czy też w sceneriach dzikiego zachodu. Na początku mamy dostęp jedynie do jednej trasy oraz do najsłabszego samochodu, jednak wraz z postępem w grze odkrywamy nowe trasy i nowe samochodziki. Ścigać się możemy jednym z 16 zróżnicowanych pojazdów. Z ciekawszych warto wymienić: koparkę, karawan, radiowóz, wóz strażacki oraz lokomotywę parową. Model jazdy jest bardzo łatwy do opanowania i z pewnością nie sprawi nikomu żadnych problemów. Kolizje mogą się niektórym osobom nie spodobać, gdy podczas wypadku samochody się od siebie lekko odbijają.

 Dostępne są trzy stopnie trudności, które różnią się zachowaniem komputerowych przeciwników oraz liczbą okrążeń. Grafika jest kreskówkowa, bardzo kolorowa oraz trójwymiarowa. Udźwiękowienie również jest bardzo dobre, zarówno wszelkie dźwięki jak i wpadająca w ucho melodia. Dużym minusem gry jest brak trybu przeznaczonego dla kilku graczy - pozostaje jedynie zabawa z komputerowymi przeciwnikami. Gry tego typu są bardzo charakterystyczne dla konsol, a na Pecety jest ich bardzo mało, dlatego też tym bardziej polecam tę grę każdemu.