Czasami siadając przed kompem mamy dość mordowania kolejnych zastępów Niemców, strzelania setek goli i zaliczania kolejnych wyścigów. Włączamy pieca i oczekujemy jakiegoś wysiłku umysłowego. Najprościej odpalić poczciwego sapera tudzież pasjansa i klikając sobie powoli, rozwiązywać kolejne problemy. W końcu niestety musi się to znudzić. Szukamy wtedy jakiegoś ciekawego casuala i mamy zajęcie na parę następnych chwil. W końcu jednak i ów casual się znudzi, bo każda gra tego typu sprowadza się do ciągłego powtarzania podobnych czynności. Co wtedy robić? Można na przykład ściągnąć Azadę.

Azada jest ubranym w szatę przygodówki zestawem łamigłówek. Fabuła jest nieskomplikwana: nasz wuj został zaklęty w obrazie i aby go uwolnić musimy przebrnąć przez całkiem ładną liczbę zagadek logicznych ukrytych na kartach magicznej księgi. Historia nie zachwyca, ale to nawet nie przeszkadza, bo jest tylko tłem dla pokonywania kolejnych zadań. A te ostatnie właśnie według mnie wyszły autorom naprawdę znakomicie.

Do zaliczenia mamy 80 zadań rozłożonych na 8 rozdziałów. Każdy z nich musimy zaliczyć w odpowiednim czasie, gdyż w innym przypadku gra cofa nas do początku rozdziału. Niezbyt fajne rozwiązanie. Nie daje niczego poza irytacją i sztucznym wydłużeniem gry. Wracając jednak do rozrywki - nasze zadania można podzielić na dwie główne grupy: pierwszą stanowią wyzwania rodem z przygodówek (znajdź wiertarkę, żeby przedziurawić gitarę z której będzie młotek, którym rozbijesz wazę, w której będzie kluczyk do otwarcia sejfu), druga grupa natomiast to czyste łamigłówki logiczne i to właśnie z nich w 80 procentach składa się gra. Autorzy zamieścili 25 typów takich wyzwań. Jest tu wiele znanych minigier w stylu ustawiania rur, układanie zapałek w figury czy specyficzne sudoku. Nie brakuje różnych wariacji puzzli i zupełnie nowatorskich łamigłówek, więc nudzić się nie ma czasu. Jeśli jednak kupimy wersję pełną, zagadki w pewnym momencie zaczną się powtarzać, więc sądzę że 60-minutowy trial to opcja idealna.

Co zaś z kwestią techniczną? Skoro gra daje nam możliwośc bawienia się w szukanie na ekranie kolejnych przedmiotów, grafika musi być dosyć szczegółowa. I taka też jest. Nie uświadczymy tu żadnych wodotrysków graficznych, ale mamy ładne, zgrabnie wykonane tła i inne elementy "oczobawiące". Dźwięków niestety dużo tu nie znajdziemy, ale wynika to raczej ze specyfikacji gatunku. Kilka melodii które zostały nam oddane do dyspozycji prezentują się jednak bardzo przyjemnie. Nie zapadają w pamięć, ale tworzą swoisty klimat (motyw przewodni przypomina nieco temat filmu Harry Potter).

Azada żadną miarą nie jest grą wybitną, ale też do takiej nie aspiruje. Jest to przyzwoity czasoumilacz wykonany bardzo starannie i przyjemny w odbiorze, o ile nie oczekujesz JAKIEJKOLWIEK akcji. Jeśli akurat się nudzisz, warto wypróbować Azadę, jeśli natomiast lubisz takie gry nawet nie nudząc się, myślę że gra warta jest tych kilku dolarów, mimo że kończy się dość szybko.