Dla wielu hazard to sposób na życie. Inni gardzą nim i trzymają się od niego z daleka. Sam mam do tego neutralny stosunek, bo nie lubię kiedy ludzie przepuszczają całą kasę w kasynie, a z drugiej strony jestem częstym bywalcem salonów bukmacherskich. Jednak jeśli przeniesiemy to straszliwe uzależnienie na ekran monitora, stanie się ono nieszkodliwe. Dziś przyjdzie pograć nam w karty. A dokładnie w Black Jacka.

Pewnie wszyscy znają tą grę, zwaną również Oczkiem, lecz mimo wszystko wyjaśnię pokrótce zasady. Naszym celem jest uzbieranie z kart sumy 21. Każda figura ma inną punktację i naszym zadaniem jest przewidzieć, czy przy kolejnym rozdaniu osiągniemy cel. Możemy również wstrzymać się z tym i czekać na ruch przeciwnika. W tym wypadku o wygranej decyduje większa ilość punktów. Do tego dochodzi jeszcze stan naszego konta no i możliwość wygrywania coraz to większych sum. Panują tutaj standardowe zasady, więc tytuł ten znakomicie sprawdza się jako możliwość przetestowania taktyk i strategii jakimi być może będziemy posługiwać się w kasynie (Swoją drogą, krupier ma zawsze przewagę, więc matematycy! Do dzieła!) I na tym cała filozofia się kończy. Trzeba przyznać, lepiej bawić się w to na żywca, bo chociaż pieniądze są realne. No i te emocje. Jednak Paul's Black Jack posiada kilka ciekawych innowacji. Jedną z nich jest możliwość wyboru poziomu trudności, oraz bohatera, którego poczynaniami będziemy kierować. Mała rzecz, a cieszy. Pewnie dlatego, iż jest to jakaś miła odmiana.

Grafika jak na produkcję karcianą jest bardzo dobra. Każdy gracz opatrzony jest miłym dla oka portretem. Do tego dojdą stół, żetony i można poczuć się jak w prawdziwym kasynie! Stronie dźwiękowej też nie da się niczego zarzucić.

Powiem szczerze, że spoglądając na oprawę audiowizualną spodziewałem się bardziej ambitniejszej (czyt. urozmaiconej) rozgrywki. Jednakże mała instalka i i proste zasady skłaniają do pobrania i poćwiczenia przed realnym hazardem, którego oczywiście my jako VG nie popieramy(chyba że od 18 lat)