Siatkówka rzadko kiedy jest materiałem wybieranym na zrobienie gry komputerowej. Trudno sobie chyba wyobrazić taką zabawę. Jednak są pewne twory siatkówko – podobne, gdzie sterujemy tylko jednym zawodnikiem. Kto grał chociażby w Hair Hary wie, o czym mówię. Dzisiaj przedstawię wam podobno, aczkolwiek niezwykle ciekawą i zabawną produkcję. 

Rzecz dzieje się na plaży, gdzie amatorom siatkówki nudzi się już złoty piasek i postanawiają urządzić sobie tourne po świecie. Naszym zadaniem jest poprowadzić wybranego przez nas bohatera do zwycięstwa, sławy i... (tutaj nie wypada) Tak więc najpierw przyjdzie wybrać naszego podopiecznego. Tych jest wprawdzie aż 20, ale różnią się tylko wyglądem. Teraz wypada opisać nam nasz cel, a więc wygrywanie meczów. Autor wiedział, że mozolne przebijane piłki przez siatkę nie przejdzie i bardzo ciekawie urozmaicił zabawę. Jedną z opcji jest możliwość „ścin” (nie trzeba chyba tego tłumaczyć, he?) Możemy robić to zarówno przy serwie, tak jak i po przyjęciu, które też może być efektowne (rzut na piłkę) Piłkę można odbić dowolną ilość razy, ale nie znaczy to, iż będziemy się nudzić. Każda plansza (tych również jest sporo) ma coś innego do zaoferowania. Oczywiście w tym sensie, że na każdej są inne pułapki i przeszkody. Na moście w górach wiatr będzie utrudniał nam zagrywkę, w jaskini spadające kamienie, a na piasku – burza śnieżna. Wszystko fajnie, tylko to działa w jedną stronę. Naszemu przeciwnikowi te trudy nie straszne. Kolejną denerwującą rzeczą jest brak innych trybów zabawy. Mamy tutaj bowiem coś w rodzaju arcade i nic więcej. Pochwalić należy za to humor, który może i stoi czasami na prostackim poziomie, ale jest znakomicie wpleciony w całą otoczkę. 

Grafika nie prezentuje się najgorzej. Oczywiście pomarzyć możemy o 3D czy też wspaniałych efektach specjalnych, ale sama w sobie jest bardzo sympatyczna i może się podobać. Rażą jednak takie same ruchy wszystkich postaci. Dźwięk jest przeciętny, a to dlatego, że nie ma go za wiele. Uderzenia piłki, serwy itp. to jedyne co tutaj usłyszymy. Szkoda, bo można było pokusić się o ciekawy, lecący w tle motyw.

Smash Face Volley to typowy garażowy produkt, w którym na pierwsze pole wybija się humor i prostota. Szkoda, iż autor nie pokusił się o rozbudowany system trybów gry, czy o urozmaicenie postaci. Mogłoby być naprawdę super. A tak, jest przeciętnie.