PAMIĘTAJ MNIE:
1 / 2 lewo
Sea
2
Pobierz:
Dodany: 2007-06-19
Artykuł: Sea

Oprawa audiowizualna
Ukryte poziomy
Źle zaprojektowani bossowie
Mała liczba poziomów
Bugi, bugi, bugi!
Rozdzielczość 320x200
Rekomendowa
INFORMACJE
Gatunek: Platformowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2005
Pobrań: 1663
Producent: BlazeHedgehog
Wymagania sprzętowe:
brak danych
Dodatkowe opcje:
, Rekordy online
Język: Angielska wersja językowa Angielski
INNE Z TEMATU

 

Super Mario: Blue Twilight DX

Super Mario: Blue Twilight DX
OCEŃ
Noc. Śpię sobie smacznie, gdy nagle ni z tego ni z owego dzwoni telefon. - Niech dzwoni - pomyślałem - zaraz przestanie... Ale telefon dzwonił i dzwonił, wreszcie wydzwonił mnie ze snu. Usiadłem na łóżku... Szukam mętnym wzrokiem tego ustrojstwa przeklinając dzień, w którym Bell się narodził. Fanowski Super Mario: Blue Twilight DX, jak nietrudno się domyśleć, nawiązuje klimatem do świata Mario. Zobaczywszy screeny tej gry pomyślałem, że rodzimy Buziol ma niezłego konkurenta. Niestety, rozczarowałem się. Super Mario: Blue Twilight DX nawet nie dorasta do pięt Mario Forever. Nie jest to produkcja zła, ale niedociągnięcia i bugi (mimo wersji 1.04.1) skutecznie obniżają końcową ocenę. W końcu go znalazłem. Leżał pod skrzynką z zapasowymi grzybkami, cholera wie, jak tam się znalazł... Odbieram. - Halo... - Mario, złe wieści! Peach znów została porwana! - Och... - powiedziałem, nieudolnie udając zdziwienie. Księżniczka Peach była porywana już tyle razy... Obstawiłaby się jakimś BOR-em czy innymi bodyguardami... Aż niedobrze mi się robi na myśl, że muszę o tej porze wyjść z domu... ...Tym bardziej niedobrze się robi, gdy produkcja wywala się co jakiś czas błędem "Program wykonał nieprawidłową operację". Prawda, przez większość czasu gry to się nie zdarza, ale mimo wszystko dzieje się to nazbyt często. Od razu przepraszam sąsiadów za bluzgi płynące niczym wartki strumień z moich ust, gdy kolejny raz Super Mario: Blue Twilight DX wykrzaczył się w najciekawszym momencie. No cóż. Ruszyłem tyłek i założyłem swoje czerwone wdzianko. Po drodze wchłonąłem jeszcze kilka grzybków, aby nie opaść zbyt szybko z sił. Staję przed drzwiami. - Co ja właściwie wyprawiam? - pomyślałem i natychmiast cofnąłem się do łazienki, by spłynąć rurami kanalizacyjnymi. Tylko idioci wychodzą drzwiami. Kolejną wadą są bossowie. Samych poziomów jest 7 (jak na grę choćby udającą Mario, trochę mało, ale to mankament mniejszej wagi - jest jeszcze kilka poziomów ukrytych), natomiast bossów jest 4. Konstrukcja scenariusza wygląda zatem tak: poziom, poziom, poziom-boss, poziom-boss, poziom, poziom-boss, poziom-boss. Szefowie rozmieszczeni są zbyt często. Nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że zostali oni zaprojektowani tak, by maksymalnie utrudnić graczowi życie. Dla hardcorowców, którzy oryginalne Super Mario Bros przechodzą w 5 minut, jak znalazł. Ech, chyba za dużo muchomorków zażyłem. Gdzie ja właściwie jestem? Skupiam wzrok na jakimś napisie... -O..ocz...oczysz..czalnia. No to tym razem przeholowałem. Koniec z grzybkami. Może spróbuję tych maczków, które dadzą mi moc strzelania ognistymi kulami? Nie mogę przemilczeć ogromnej ilości bugów, jakie w Super Mario: Blue Twilight DX występują. Zdarza się często, że Mario nie wykonuje zamierzonego kombosu (pewnie o wiele lepiej wychodzi to na gamepadzie, który jest rekomendowany, ale litości... gra jest przeznaczona dla większości graczy, nie dla zapaleńców. A może się mylę?). Nie muszę chyba mówić, czym to się kończy... Denerwujące jest także to, że gdy skaczę na żółwia, który wówczas chowa się do skorupki, czasem też dostaję łupnia. Takie sytuacje są niedopuszczalne w grach z Mario w roli głównej! Jakby tego było mało... Zdarzyło mi się wejść w niski słupek i przejść na drugą stronę będąc do połowy "zanurzonym" w ziemi. Trik? Nie sądzę. Mario przy tym dziwnie "drgał", a sam słupek był wysokości bohatera. Nooo! Teraz to ja mogę wyruszyć na ratunek Peach! Jestem wielki... Miotam ognistymi kulami... Nikt mnie nie pokona!!! ~~~~~~ Budzę się. Jestem w dziwnym pokoju. Nie ma klamek. Ściany są miękkie. Czyżbym za dużo grał w Mario? Uff... Gra ma także pozytywne strony. Plusem jest oprawa audiowizualna, która została zrobiona z dużą starannością. Zarówno elementy wykonane przez twórców, jak i grafiki zapożyczone z oryginałów doskonale pasują do siebie. Muzyka jest klimatyczna, dźwięki również nie odbiegają jakością od reszty. Innymi słowy - przyjemne doznanie dla oczu i uszu. Warto też wspomnieć w tym miejscu o czterech ukrytych poziomach, niestety nie udało mi się ich zwiedzić. -Błagam, wypuśćcie mnie! Już nigdy nie wezmę grzybka do ust, błagaaam! Ja muszę znów zagrać w Mariooo!!! Mimo dość niepozytywnej recenzji, Super Mario: Blue Twilight DX jest całkiem niezłą produkcją. Uważam, że gra zasługuje najwyżej na srebro, prawdziwi wyjadacze mogą mieć zgoła odmienne zdanie. Mario Forever jest, moim zdaniem, tytułem o wiele lepszym. Jeżeli więc szukasz dobrego klona jednej z kultowych gier Nintendo z hydraulikami w roli głównej - kliknij TU.

Może Ci się spodobają

Queen Lake Ollie Ostrich Snowy: Poszukiwacz skarbów
KOMENTARZE

Wynik działania (5 + 8):

Regulamin
Gość:
Gość
+0
2007-07-15 09:32:54
gra miesiąca i tyle minusów? dziwne

[Za grę miesiąca ta produkcja została uznana przez graczy, nie przez redakcję :-). Kola256]

1