Mistrzostwa świata w piłce nożnej, które odbywały się w Niemczech, już dawno za nami. Pewnie (jak to zazwyczaj bywa po takich imprezach) każdy z nas chciałby o nich jak najszybciej zapomnieć, gdyż nasza kochana reprezentacja, określając to bardzo łagodnie, nie spisała się. W czasie takiego wielkiego święta, świat praktycznie żyje tylko i wyłącznie piłką nożną. Telewizja, radio, wszędzie gdzie tylko można, słychać o tym sporcie. Nie inaczej jest z grami, tym samym przedstawiam jedną z takich produkcji – 32 Cards World Cup Edition  Jak sama nazwa wskazuje, mamy tutaj do czynienia z kartami, na których znajdują się 32 zespoły, biorące udział w mistrzostwach. Każda karta zawiera kilka informacji o danym zespole (ilość goli w meczu, zajmowane miejsce itd.). Cała zabawa polega na tym, aby wylosować kartę, zaznaczyć odpowiadające nam dane (te które według nas będą najsilniejsze dla danego zespołu) i porównać je z wylosowaną kartą komputera. Wygrywa ten, który oczywiście statystyki ma silniejsze. Kolejny ruch należy do przeciwnika…i tak na przemian aż do zakończenia gry.  Na screenie gra może wyglądać naprawdę dobrze i tak jest w rzeczywistości. Do oprawy graficznej raczej nie można się przyczepić, bo stoi na przyzwoitym, a nawet dość wysokim poziomie. Na każdej karcie znajduje się flaga danego kraju, nazwa, zdjęcie, grupa, w jakiej zespół grał i oczywiście wyżej wspomniane statystyki. Co ciekawe, możemy wybrać rodzaj pokazywanych zdjęć z pięciu dostępnych (stadion, budynki itd.). Strona dźwiękowa także jest dość wyraźna i nawet może się podobać, choć zadowolić się trzeba samymi odgłosami, tym samym o muzyce można zapomnieć, bo jej po prostu nie ma.  Wszystko pięknie, ale czemu taka niska ocena gry? 32 Cards World Cup Edition posiada jedną poważną wadę – szybko się nudzi. Ile razy można klikać w piłeczki, modlić się o dobrą kartę i w końcu dostać najgorszy zespół przeciwko najlepszemu? W opisywanej produkcji mało czasu poświęca się na myślenie (a raczej w ogóle), generalnie trzeba liczyć na samo szczęście, a to powoduje po prostu po dłuższym czasie pewien niesmak. Ale może znajdą się osoby, którym produkcja ta(tak samo jak gra naszych "orłów" na mistrzostwach) się spodoba.