Genialny pomysł na rozgrywkę
Mnóstwo bohaterów do wyboru
Świetnie zrealizowane zbalansowanie między bohaterami
Niskie wymagania sprzętowe
Brak przymusowego wydawania realnych pieniędzy
Zmyślne połączenie strategii z RPG.
Gra dynamicznie i stale rozwijana
Głupota botów
Sporo wulgarnych i zdziecinniałych graczy
Niektórym może przeszkadzać nieco przestarzała grafika
Brak rozwiązania kwestii graczy ?Uciekających? i rozłączonych w trakcie bitwy
INFORMACJE
Gatunek: Strategiczne
Licencja: freeware
Data wydania: 2009
Pobrań: 987
Producent: Riot Games
Dystrybutor: Riot Games
Wymagania sprzętowe:
Minimalne: 750 MB miejsca na dysku ; Procesor 2 GHz (Zalecany Procesor 3 GHz) ; Windows XP lub nowszy ; 512 MB RAM (Zalecany 1GB RAM) ; Każda karta kompatybilna z DirectX 9.0 (Zalecany GeForce 8800 lub nowszy)
Minimalne: 750 MB miejsca na dysku ; Procesor 2 GHz (Zalecany Procesor 3 GHz) ; Windows XP lub nowszy ; 512 MB RAM (Zalecany 1GB RAM) ; Każda karta kompatybilna z DirectX 9.0 (Zalecany GeForce 8800 lub nowszy)
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Rekordy online
Internet/LAN, Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
League of Legends
OCEŃ
FILM
Bardzo cieszy mnie dzisiejsza sytuacja na rynku tych gier MMO, które nie są przy tym produkcjami stricte RPG. Coraz częściej mamy do czynienia z ciekawymi hybrydami i nowatorskimi pomysłami, dowolnie przetwarzającymi ideę MMO w celu zapewnienia jak najlepszej rozrywki. Spośród takich właśnie, darmowych dzieł wyróżniłem już np. Battleforge’a, a teraz przyszedł czas na coś nowego. Nadszedł czas legend- „Ligi Legend”.
„League of Legends” jest świetnym połączeniem strategii i RPG, powstałym na podstawie pomysłów z mapy „Defense of The Ancients” do „Warcraft 3: Frozen Throne”. Twórcy tej mapy postanowili stworzyć nową jakość i wyjść poza skostniałe ramy zamarzniętego tronu Warcrafta. Dokonali tego, wydając własne dzieło, pod banderą Riot Games.
W „Lidze Legend” przejmujemy kontrolę nad Summonerem (Mistrzem Przywołań?), czyli magiczną istotą mogącą przywoływać i przejmować kontrolę nad potężnymi bohaterami, by przy ich pomocy toczyć epickie boje. Wraz z doświadczeniem zdobytym w bojach, poziom naszego Summonera rośnie, zaś zdobyte punkty możemy wydawać w 3 drzewkach talentów (Ofensywnym, Defensywnym i Użytkowym). Dzięki temu, mimo, że poziom przywołanego bohatera wciąż resetuje się na początku nowej bitwy, ogólna potęga Summonera i jego przywołanego sługi rośnie.
Do rozegrania bitew służą dwie mapy (z czego jedna w dwóch wersjach: letniej i zimowej), na których mogą się ścierać dwie drużyny trzyosobowe, lub pięcioosobowe, w zależności od wybranej mapy. Pola walki składają się z nexus’ów drużyn (jeśli jeden z nich zostanie zniszczony, zespół, który go kontrolował, przegrywa), stacjonarnych działek, kilku dróg głównych (tzw. „lane”- „kanały”), oraz mnóstwa pobocznych ścieżek. Gracze kontrolują herosów, zaś automatycznie sterowane potworki wspierają ich podczas walki na „kanałach” i drodze do ostatecznego celu: Zniszczenia nexus’a drużyny przeciwnej.
Podstawy tej rozgrywki są bardzo proste do opanowania, w czym pomaga przyjazny samouczek, oraz „Gry Treningowe”, w których każdy gracz może zmierzyć się ze sobą, zaproszonymi przezeń przyjaciółmi, i/lub drużyną botów. Szkoda tylko, że boty są takie głupie i tak naprawdę w ogóle nie przygotowują do walki z prawdziwym przeciwnikiem- tym po drugiej stronie łącza internetowego.
Samych bohaterów już w tym momencie jest około 55, a wciąż tworzeni są nowi. Każdy z nich ma unikalny zestaw 4 zdolności, z czego ostatnia jest zdolnością „ostateczną”, zazwyczaj bardzo efektowną i efektywną. Warto przy okazji wspomnieć, że balans między bohaterami jest świetnie wyważony. Dużo częściej to umiejętności i szybkie decyzje decydują o zwycięstwie, a nie dobór herosów do drużyny. Jest tu więc spore pole do popisu dla tych, którzy lubią doskonalić swe umiejętności i nienawidzą zdawać się na szczęście.
Wybór bohatera jest jednak ograniczony. Co tydzień dostępna jest nowa pula „darmowych” herosów, których do walki mogą wybrać wszyscy. Oprócz tego, spośród wszystkich legend, zakupić można też „na własność” bohaterów, których odtąd zawsze będziemy mogli wybierać do udziału w bitwie. Zakupu tego można dokonać za „Riot Points”(kupowane za realną walutę), lub też… po prostu walcząc! Za każdą rozegraną do końca bitwę, zyskujemy „Influence Points”(IP, Punkty Wpływu), które również możemy wydać na zakup bohaterów. Dodam też, że punkty doświadczenia i wpływu dostajemy również za przegrane bitwy, tyle, że w mniejszej ilości. W ten sposób towarem, który jest dostępny jedynie dla płacących, pozostają wyłącznie „skórki”(nowy wygląd dla posiadanych bohaterów)i „wzmocnienia” (czyli czasowe pomnożenie ilości zdobywanych XP lub IP). Jak dla mnie, jest to rozwiązanie genialne, gdyż godzi komercyjność i chęć zarobku, z dostępnością i brakiem przymusu płacenia.
Nie wspomniałem jeszcze, że w tytuł ten może dziś grać prawie każdy. Jest to możliwe za sprawą bardzo niskich wymagań sprzętowych, oraz łatwego do opanowania systemu walki. Zarówno nowicjusz i zwykły gracz, jak i zawodowy, lub hardkorowy gracz znajdą tu coś dla siebie.
Zawsze trzeba się jednak do czegoś przyczepić, w końcu żadna gra, tak samo jak żaden człowiek, nie jest idealna. Wiem, że to truizm, ale jest to również fakt.
W parze z niskimi wymaganiami sprzętowymi idzie nieco przestarzała grafika, która może przeszkadzać graczom szczególnie wrażliwym na bodźce wizualne. Ma ona jednak specyficzny styl, co sprawia, że traktuje się ją z przymrużeniem oka i szybko można się przyzwyczaić.
Osobiście jednak drażni mnie spora część społeczności „League of Legends”, a mianowicie gracze typowo hardkorowi. Ja gram, by czerpać z tego przyjemność i do rozrywki podchodzę z dystansem, podczas gdy wielu graczy LoL(fajny skrótowiec:>) oburza się na takich ludzi za byle drobny błąd, po czym zwykle następuje obrzucanie mięsem i dziecinnymi tekstami, typu: ZOMG!G0 H0m3 n00p! Tymczasem wielu z nich zakłada sobie kolejne konta tylko po to, aby móc grać z ludźmi całkowicie nowymi w świecie Ligi Legend...
Jednak jedynym "prawdziwym" problemem LoL są „Uciekający” gracze. Nie zaimplementowano żadnego mechanizmu, który wzmocniłby drużynę, osłabioną brakiem gracza, który zwyczajnie wyszedł sobie w trakcie rozgrywki, czy to z powodu znudzenia, czy z jakiegokolwiek innego. Zespół, ten nie ma zazwyczaj szans w dalszej walce, chyba, że jest niesamowicie zgrany i utalentowany.
Jak więc widać, produkcja ta nie ma zbyt wielu wad, za to jej plusy mógłbym jeszcze długo wyliczać. Polecam ten tytuł absolutnie wszystkim. Jest to dzieło wybitne, oryginalne i przemyślane z każdej strony, a przy tym nieustannie ulepszanie i rozwijane. Wciąż pojawiają się nowi bohaterowie i skórki, a podejrzewam, że ujrzymy niedługo również nowe mapy i tryby gry. Dlatego też wybaczcie, ale ja wracam do Ligi, muszę stworzyć swoją własną Legendę.
„League of Legends” jest świetnym połączeniem strategii i RPG, powstałym na podstawie pomysłów z mapy „Defense of The Ancients” do „Warcraft 3: Frozen Throne”. Twórcy tej mapy postanowili stworzyć nową jakość i wyjść poza skostniałe ramy zamarzniętego tronu Warcrafta. Dokonali tego, wydając własne dzieło, pod banderą Riot Games.
W „Lidze Legend” przejmujemy kontrolę nad Summonerem (Mistrzem Przywołań?), czyli magiczną istotą mogącą przywoływać i przejmować kontrolę nad potężnymi bohaterami, by przy ich pomocy toczyć epickie boje. Wraz z doświadczeniem zdobytym w bojach, poziom naszego Summonera rośnie, zaś zdobyte punkty możemy wydawać w 3 drzewkach talentów (Ofensywnym, Defensywnym i Użytkowym). Dzięki temu, mimo, że poziom przywołanego bohatera wciąż resetuje się na początku nowej bitwy, ogólna potęga Summonera i jego przywołanego sługi rośnie.
Do rozegrania bitew służą dwie mapy (z czego jedna w dwóch wersjach: letniej i zimowej), na których mogą się ścierać dwie drużyny trzyosobowe, lub pięcioosobowe, w zależności od wybranej mapy. Pola walki składają się z nexus’ów drużyn (jeśli jeden z nich zostanie zniszczony, zespół, który go kontrolował, przegrywa), stacjonarnych działek, kilku dróg głównych (tzw. „lane”- „kanały”), oraz mnóstwa pobocznych ścieżek. Gracze kontrolują herosów, zaś automatycznie sterowane potworki wspierają ich podczas walki na „kanałach” i drodze do ostatecznego celu: Zniszczenia nexus’a drużyny przeciwnej.
Podstawy tej rozgrywki są bardzo proste do opanowania, w czym pomaga przyjazny samouczek, oraz „Gry Treningowe”, w których każdy gracz może zmierzyć się ze sobą, zaproszonymi przezeń przyjaciółmi, i/lub drużyną botów. Szkoda tylko, że boty są takie głupie i tak naprawdę w ogóle nie przygotowują do walki z prawdziwym przeciwnikiem- tym po drugiej stronie łącza internetowego.
Samych bohaterów już w tym momencie jest około 55, a wciąż tworzeni są nowi. Każdy z nich ma unikalny zestaw 4 zdolności, z czego ostatnia jest zdolnością „ostateczną”, zazwyczaj bardzo efektowną i efektywną. Warto przy okazji wspomnieć, że balans między bohaterami jest świetnie wyważony. Dużo częściej to umiejętności i szybkie decyzje decydują o zwycięstwie, a nie dobór herosów do drużyny. Jest tu więc spore pole do popisu dla tych, którzy lubią doskonalić swe umiejętności i nienawidzą zdawać się na szczęście.
Wybór bohatera jest jednak ograniczony. Co tydzień dostępna jest nowa pula „darmowych” herosów, których do walki mogą wybrać wszyscy. Oprócz tego, spośród wszystkich legend, zakupić można też „na własność” bohaterów, których odtąd zawsze będziemy mogli wybierać do udziału w bitwie. Zakupu tego można dokonać za „Riot Points”(kupowane za realną walutę), lub też… po prostu walcząc! Za każdą rozegraną do końca bitwę, zyskujemy „Influence Points”(IP, Punkty Wpływu), które również możemy wydać na zakup bohaterów. Dodam też, że punkty doświadczenia i wpływu dostajemy również za przegrane bitwy, tyle, że w mniejszej ilości. W ten sposób towarem, który jest dostępny jedynie dla płacących, pozostają wyłącznie „skórki”(nowy wygląd dla posiadanych bohaterów)i „wzmocnienia” (czyli czasowe pomnożenie ilości zdobywanych XP lub IP). Jak dla mnie, jest to rozwiązanie genialne, gdyż godzi komercyjność i chęć zarobku, z dostępnością i brakiem przymusu płacenia.
Nie wspomniałem jeszcze, że w tytuł ten może dziś grać prawie każdy. Jest to możliwe za sprawą bardzo niskich wymagań sprzętowych, oraz łatwego do opanowania systemu walki. Zarówno nowicjusz i zwykły gracz, jak i zawodowy, lub hardkorowy gracz znajdą tu coś dla siebie.
Zawsze trzeba się jednak do czegoś przyczepić, w końcu żadna gra, tak samo jak żaden człowiek, nie jest idealna. Wiem, że to truizm, ale jest to również fakt.
W parze z niskimi wymaganiami sprzętowymi idzie nieco przestarzała grafika, która może przeszkadzać graczom szczególnie wrażliwym na bodźce wizualne. Ma ona jednak specyficzny styl, co sprawia, że traktuje się ją z przymrużeniem oka i szybko można się przyzwyczaić.
Osobiście jednak drażni mnie spora część społeczności „League of Legends”, a mianowicie gracze typowo hardkorowi. Ja gram, by czerpać z tego przyjemność i do rozrywki podchodzę z dystansem, podczas gdy wielu graczy LoL(fajny skrótowiec:>) oburza się na takich ludzi za byle drobny błąd, po czym zwykle następuje obrzucanie mięsem i dziecinnymi tekstami, typu: ZOMG!G0 H0m3 n00p! Tymczasem wielu z nich zakłada sobie kolejne konta tylko po to, aby móc grać z ludźmi całkowicie nowymi w świecie Ligi Legend...
Jednak jedynym "prawdziwym" problemem LoL są „Uciekający” gracze. Nie zaimplementowano żadnego mechanizmu, który wzmocniłby drużynę, osłabioną brakiem gracza, który zwyczajnie wyszedł sobie w trakcie rozgrywki, czy to z powodu znudzenia, czy z jakiegokolwiek innego. Zespół, ten nie ma zazwyczaj szans w dalszej walce, chyba, że jest niesamowicie zgrany i utalentowany.
Jak więc widać, produkcja ta nie ma zbyt wielu wad, za to jej plusy mógłbym jeszcze długo wyliczać. Polecam ten tytuł absolutnie wszystkim. Jest to dzieło wybitne, oryginalne i przemyślane z każdej strony, a przy tym nieustannie ulepszanie i rozwijane. Wciąż pojawiają się nowi bohaterowie i skórki, a podejrzewam, że ujrzymy niedługo również nowe mapy i tryby gry. Dlatego też wybaczcie, ale ja wracam do Ligi, muszę stworzyć swoją własną Legendę.
KOMENTARZE
Gość
+0
2012-05-06 21:00:05
"morze"? raczej nie będzie. Ale gierka fajna
Gość
+0
2012-05-06 19:03:39
ta gra morze być po polsku
FreeMan09
+0
2011-08-04 23:57:25
Wydaje mi się, że od tego roku uruchomiona została również polska wersja.
Gość
+0
2011-08-04 22:38:07
Czy ta gra moze byc po polsku? ;p
Gość
+0
2011-03-13 16:38:15
Gra jest grą typu moba są bardzo trudne starsi gracze z dota wchodząc w świat legend bez przeszkód będą wygrywać gry nawet sami jeśli grają z typowymi graczami tylko "LoLa" . Doswiadczenie z dota jest i bedzie przydatne do wszystkich gier typu moba . Takich jak LoL czy hon .
Gość
+0
2010-11-14 15:02:43
Chyba tak, widać że gierka jest nowa. Zresztą poszukaj sobie info na oficjalnej stronie gry www.leagueoflegends.com
Gość
+0
2010-11-14 14:51:25
Czy ta gra chodzi na systemie operacyjnym Windows 7 Ultimate 64x bit ?
Mac Bad
+0
2010-09-05 18:17:01
DOTA, jak sam napisałeś była tylko UMS, nie oddzielną grą, za to produkcja, w którą można grać praktycznie tylko i wyłącznie przez internet (nie mylić z taką, która POTRZEBUJE POŁĄCZENIA z internetem, żeby móc ją odpalić, ale umożliwia rozgrywkę single player), jak np. LOL (rozgrywka z botami to krótka zabawa, raczej nie liczy się jako oddzielny tryb dla jednego gracza:P) jest grą MMO, dlatego, że (jak sam wspomniałeś) nie ma osobnego gatunku takich gier. Tak klasyfikuję takie gry ja, chociaż nie wątpię, że dużo ludzi określą ją również jako dota-like, czy RTS, jak mówisz, ale to tylko kwestia własnego zdania. A przecież wiadomo, że każdy może mieć swoje;)
"Nigdy nie robiło się tam budynków etc. Jak napisał Mac Bad w jednym z komentarzy"
Czy ty czytasz ze zrozumieniem?:P Wkleję ten komentarz:
"Osobiście jednak uważam, że dużo lepsze, bo można skupić się na walce bohaterem, bez zbędnego zarządzania bazą i normalnymi jednostkami".
BEZ ZARZĄDZANIA BAZĄ, czyli bez budowania budynków, nie powiedziałem ani słowa, że w LOL, lub w DOTA konstruuje się budynki, lub nimi zarządza...
"Nigdy nie robiło się tam budynków etc. Jak napisał Mac Bad w jednym z komentarzy"
Czy ty czytasz ze zrozumieniem?:P Wkleję ten komentarz:
"Osobiście jednak uważam, że dużo lepsze, bo można skupić się na walce bohaterem, bez zbędnego zarządzania bazą i normalnymi jednostkami".
BEZ ZARZĄDZANIA BAZĄ, czyli bez budowania budynków, nie powiedziałem ani słowa, że w LOL, lub w DOTA konstruuje się budynki, lub nimi zarządza...
Gość
+0
2010-09-05 06:29:13
Tak poczytałem wasze komentarze i muszę sam coś powiedzieć. LOL to nie jest gra MMO chociaż ze względu na brak określonego gatunku tak często ludzie mówią. Jest to nic innego jak DOTA (Defenders of the ancient). DOTA to był na początku UMS(use map settings) do W3 stworzony przez iceforga który zyskał na popularności. Nigdy nie robiło się tam budynków etc. Jak napisał Mac Bad w jednym z komentarzy. Zasada działania zawsze była ta sama czy to w DOTA, HON czy LOL. 2 drużyny po 5 bohaterów (w zależności od ustawień), zwykle 3 linie(z and. line), automatycznie sterowane creepy które mają za zadanie iść do przodu i uderzać każdą przeszkodę. Nasz bohater zdobywa LVL i dostaje skille w raz z lvl za zabijanie creepów i przeciwników oraz niszczenie wierz dostajemy złoto za które kupujemy przedmioty i tak aż przeciwnik się podda lub zniszczymy główny budynek w jego bazie na drugim końcu bazy. Gra jest online oczywiście ale nie ma nic związanego z MMO tak jak CS ponieważ każdą następną grę możemy grać innym hero dowolnie wybranym w lobby i zawsze startujemy na pierwszym poziomie. Jeżeli jakiś termin oprócz dota-like jest poprawny to RTS.
Gość
+0
2010-08-03 19:29:09
MMO genialne, więc ściągajcie. A i szukam teamu, bo od jakiegoś czasu gram