PAMIĘTAJ MNIE:
1 / 2 lewo
Questor
4
Pobierz:
Dodany: 2008-05-29
Artykuł: Questor

pomysł
humor
oprawa audiowizualna
pixel hunting
INFORMACJE
Gatunek: Przygodowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2008
Pobrań: 1271
Producent: KCD Games
Wymagania sprzętowe:
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Język: Angielska wersja językowa Angielski Francuska wersja językowa Francuski
INNE Z TEMATU

 

NES Quest - The 8BIT Journey

NES Quest - The 8BIT Journey NES Quest - The 8BIT Journey NES Quest - The 8BIT Journey
OCEŃ
Lata osiemdziesiąte, czas kiczowatych seriali kryminalnych, szybkich samochodów, przypominających cegły telefonów komórkowych i... NESa. Tak, ta konsola, podobnie jak przed nią Atari 2600, zmieniła zupełnie pojęcie rozrywki. Mimo, iż nie była zbyt rozwinięta technologicznie, pokonywała lepszych sprzętowo konkurentów (np. Segę) przez wiele lat. Czas jednak leci nieubłaganie, przez co owe dzieło Nintendo jest najnormalniej w świecie stare. Istnieją jednak osoby, które wciąż nań grają, chcąc wrócić choć na chwilę do „starych, dobrych czasów”. Skoro domyślasz się już o czym jest NES Quest - The 8BIT Journey, przejdę dalej, dobrze?

  Jeśli chodzi o tytuły nt. gier z owej konsoli, jest ich ogromnie dużo. Czy widział ktoś jednak produkcję o niej samej? Od dzisiaj na to pytanie możesz z dumą odpowiedzieć „tak”. NES Quest - The 8BIT Journey mówi o losach pewnego gracza, którego spotkał straszliwy los. Stracił dom? Nie. Porwali go kosmici? Skądże, jest gorzej – jego NES został uszkodzony przez kuzynów. Postanowił się jednak nie poddawać i postanowił znaleźć sposób na naprawienie go. Niestety, nie jest to tak proste jak się wydaje, gdyż części są trudno dostępne, a czekanie kilku miesięcy nie wchodzi w rachubę. Co więc robi? Wyrusza w długą podróż po... osiedlu w celu znalezienia upragnionej rzeczy. Fabuła nie jest niezmiernie ciekawa, ale za to bardzo „życiowa”. Dobrze zabierajmy się do rzeczy.

  Świat (a raczej jego mikroskopijny kawałek) przedstawiony w grze jest jednocześnie zwykły i nietypowy. Pomnik Maxa z... głową Micky Mouse’a w ręku, komputerowiec siedzący w ciemnym pokoju przez trzy lata i ten dziwnie znajomy mechanik... W każdym razie, możemy dostawać się do poszczególnych lokacji za pomocą rzutu izometrycznego na ulicę, po której dane jest nam podróżować. Pozornie ciekawe rozwiązanie jedynie utrudnia i sztucznie wydłuża czas rozgrywki, ponieważ, by dojść do miejsca znajdującego się stosunkowo niedaleko, bohater często wybiera najdłuższą drogę jaka jest możliwa.

 NES Quest - The 8BIT Journey posiada klasyczny interfejs z opcjami takimi jak otwórz, zamknij, pchnij, pociągnij, użyj, rozmawiaj czy podnieś. Zapomnij o używaniu wyłącznie myszki, gdyż spędzisz mnóstwo czasu podczas sprawdzania każdego elementu menu. Czy to źle? Nie sądzę, pomaga to odczuć ducha starych przygodówek i, mimo wszystko, poszerza naszą zdolność logicznego myślenia. Niestety, wraz ze starymi metodami przychodzi jedna, która winna zginąć w paszczy czasu dawno temu. Starszym wyjadaczom wystarczy określenie „pixel hunting”, by zrozumieli owy problem. Innym należy się wyjaśnienie. Załóżmy, że grasz w tytuł, w którym głównym celem jest znalezienie zielonego, kilkupikselowego koła. Jeśli je odnajdziesz, kursor zmieni wygląd, a ty przejdziesz do następnego poziomu. Problem w tym, że tło jest takiego samego koloru co kółko. Tym właśnie jest „pixel hunting”. Na szczęście podczas całej gry spotkasz się z nim tylko kilka razy. Na pozytywną uwagę zasługują elementy zręcznościowe, których wolałbym nie wyjawiać. Po raz kolejny producenci przygodówek udowadniają, że ten pozornie sztywny gatunek również potrafi się zmieniać.

  NES Quest - The 8BIT Journey to produkcja okraszona humorem (niekoniecznie wyłącznie dla graczy, lecz podstawy znajomości klasyki są wymagane) i pełna stereotypów, takich jak wcześniej wspomniany informatyk, tzw. „bully”, jego ofiara czy pryszczaty gracz. Tworzy to specyficzny klimat, któremu trudno się oprzeć.

  Grafika to istne cudo (przynajmniej w porównaniu do konkurencyjnych gier z AGS), w pewnym stopniu przypomina niezbyt skomplikowany komiks, co według mnie wychodzi na dobre każdej średnio zaawansowanej przygodówce. Dźwięki brzmią niczym wyjęte żywcem z NESa, co jest niewątpliwą zaletą, gdyż inne melodie psułyby klimat.

  NES Quest - The 8BIT Journey to niezła przygodówka, która potrafi pochłonąć na kilka godzin. Ciekawy pomysł i humor zdecydowanie zasługują na pozytywną ocenę, lecz zaniżają ją mniejsze wady, takie jak na przykład „pixel hunting” czy niepotrzebne krążenie bohatera po okolicy.

Może Ci się spodobają

Poszukiwacze zaginionej Warszawy Olav & The Lute Bechers Dream
KOMENTARZE

Wynik działania (1 + 6):

Regulamin
Gość:
Gość
+0
2008-06-23 12:06:23
ja nie moge wlaczyc tych gier. jak to zrobic??:/
Marcosi
+0
2008-06-01 16:47:06
Zart z Maxem w roli głównej jest dla mnie ZNACZNIE aktualny (w piatek ukończyłem Sama & Maxa, dokładnie Sezon 1) i śmieszny. Gra ogólnie bardzo dobra.:)

1