Do lokalnego Zoo przywieziono małego tygrysa. Pomimo jego protestów, zamknięto go w klatce i rzecz jasna ma się on stać nową atrakcją dla odwiedzających. Ale czy na pewno?! Ktoś przez pomyłkę zapomniał zamknąć klatkę. Cóż za wspaniała okazja aby wydostać się z tego ohydnego więzienia.

 Chyba nie będziemy uciekać z pustym brzuchem, nieprawdaż? Jak przystało na drapieżnego kota, najpierw musimy zaspokoić głód. Wędrujemy po Zoo w poszukiwaniu jedzenia, w czym pomaga nam mini mapka, na której owo jedzenie jest zaznaczone. Znaleźć na niej możemy również strażników, przed którymi musimy uciekać, gdyż jeśli nas złapią, odeślą nas do klatki i dany poziom będzie trzeba zaczynać od nowa. Gdy zdobędziemy określoną ilość jedzenia, możemy spokojnie (lecz unikając strażników) udać się do bramy wyjściowej Zoo, co jest oczywiście równoznaczne z wygraną na danym poziomie.

 Oczywiście gra musi bawić, stąd nie nastawiajmy się na to, że jedzenie będzie zawsze ot tak leżało sobie na ziemi. Wręcz przeciwnie. Niekiedy trzeba będzie trochę pokombinować, aby je zdobyć (np. wspinać się na wysokie klatki korzystając z pomocy skrzyń). W grze dostępnych jest 25 poziomów i w trakcie zabawy poza tygrysem spotkamy również cztery inne zwierzaki, każde cechujące się odmiennymi umiejętnościami.

 Audiowizualnie gra prezentuje się przeciętnie. Kanciasta grafika, muzyka nijak pasująca do klimatu gry. Oczywiście z Game Makera da się wycisnąć więcej. Zoo Escape nadrabia za to nieco żywotnością i grywalnością, stąd finalna nota to 3 z dużym plusem.